świat kolei

W tym dziale dajemy upust jednej z naszych największych pasji. Wszystko zaczęło się w latach, w których można było jeszcze w miarę normalnie poruszać się po Polsce pociągami. Także na lokalnych, zagubionych wśród pól, lasów i gór liniach.

Już od pierwszych klas szkoły podstawowej zaczęliśmy odkrywać z kolegami magię stalowych szlaków. W wolne od nauki dni spotykaliśmy się na obrzeżach jednej z wrocławskich stacji kolejowych. Zaprzyjaźnieni kolejarze uczyli nas prawdziwego zawodu – rzucaliśmy węgiel do palenisk parowozów lub sypaliśmy tłuczeń na torowisko. Nierzadko odkrywaliśmy na pokładzie jakiejś lokomotywy nowe, nieznane nam zakątki Dolnego Śląska.

W późniejszych latach bywałem często w Górach Sowich. Najłatwiej było tam dojechać pociągiem z Wrocławia przez Sobótkę, Świdnicę i Zagórze. Nieśpieszna to była podróż. Spowity kłębami dymu skład powoli przemierzał jedną z najbardziej malowniczych linii kolejowych w kraju. Niestety, w 2000 roku wspomniana linia 285 została zamknięta.

Nie pamiętam już jak się to stało, ale w pewnym momencie znalazłem się na taj linii z dwoma kolegami – Andrzejem i Grześkiem. Postanowiliśmy, że… przejedziemy się po niej drezyną! Pomysł bym absolutnie szalony. W wielu miejscach brakowało torów a praktycznie całość linii porastały krzaki albo gęsty las.

Później nastały ciężkie lata karczowania, uzupełniania rozkradzionego torowiska i walki ze złodziejami złomu. W zaimprowizowanym w ogródku warsztacie powstawał nasz tabor. W tej chwili na linii regularnie odbywają się zawody drezynowe a szlak jest przejezdny od Świdnicy Kraszowice do Jedlinki.

W międzyczasie skonstruowałem przystawkę kolejową do roweru. Dawała niezwykłe możliwości eksploracji nieczynnych linii kolejowych. Na asfalcie rower był tylko rowerem. Na torach zamieniał się w narzędzie do połykania kilometrów stalowych szlaków. Urządzenie dawało nie dającą się porównać z niczym innym dawkę radości.

Dla tych z Was, którzy podobnie jak my chorują na „kolejową chorobę” a nie mają czasu bądź możliwości zabawy w kolej w skali 1:1 przygotowaliśmy serię „Świat kolei”. Jeśli nie wystarczą Wam kolejki H0 bądź TT, którymi można tylko jeździć, to nasza propozycja jest właśnie dla Was. Chcemy zrobić dla Was Dosłownie wszystko. Począwszy od różnych rodzajów torowisk, poprzez działające zwrotnice, rozjazdy, semafory, znaki, przystanki, stacje, szlabany, obrotnice, lokomotywownie itp. aż po różnego rodzaju tabor. Projektujemy już kilka rodzajów wagonów i lokomotyw, które są kopiami istniejących konstrukcji. Oprócz oczywistej możliwości jazdy po torowisku wagony i lokomotywy będą posiadały wiele ruchomych elementów jak: funkcjonujące hamulce, kopie sprzęgu śrubowego, zderzaki z amortyzacją, otwierane burty, ruchome drzwi i wiele innych mechanizmów. Oczywiście, nie będą to idealne kopie taboru. Materiał, z którym pracujemy nie do końca pozwala na to. Proponujemy coś, co jest trochę swobodną interpretacją klasycznych konstrukcji.

Po wielu próbach zdecydowaliśmy się na skalę 1:29, która wydaje nam się sensownym, kompromisem pomiędzy miniaturyzacją a możliwością zastosowania jeszcze różnych, ruchomych detali. Rozstaw szyn (w porównaniu do standardu 1435mm) wynosi w naszym rozwiązaniu 50mm.

Prace projektowe i konstrukcyjne idą pełną parą. Prosimy o cierpliwość!

Jeśli macie dla nas propozycje bądź uwagi, czekamy na Wasze listy!